NAJWAŻNIEJSZE
NOTATKI Z KSIĄŻKI:
Ukryte siły, które wpływają na nasze decyzje.
Autor: Dan Ariely
NAJWAŻNIEJSZE
NOTATKI Z KSIĄŻKI:
Autor: Dan Ariely
Ludzie są niewiarygodnie podatni na efekt kontekstu. Podejmowane przez nas decyzje determinują niezwiązane wpływy z bezpośredniego otoczenia, niezwiązane emocje, krótkowzroczność i inne formy irracjonalności, które pokazuje ta książka. Mój ulubiony rodzaj książki: wymienia i wyjaśnia wszystkie rzeczy, które ludzie robią wbrew intuicji.
Większość ludzi nie wie, czego chce, chyba że zobaczy to w kontekście.
- Nie wiemy, jaki rower chcemy mieć, dopóki nie zobaczymy go w Tour de France.
- Nie wiemy, jaki system nagłośnienia nam się podoba, dopóki nie usłyszymy zestawu, który brzmi lepiej niż poprzedni.
- Nie wiemy, co chcemy zrobić z naszym życiem – dopóki nie spotkamy członka rodziny lub znajomego, który robi to, co wydaje nam się, że powinniśmy robić.
Wniosek jest taki, że wszystko jest względne.
Tak jak pilot lądujący w ciemnościach, chcemy mieć światła pasa startowego po obu stronach, kierujące nas do miejsca, w którym możemy wylądować.
Efekt wabika: Gra rolę tajnego agenta w większej liczbie decyzji, niż nam się wydaje.
Gdy ceny już się ustabilizują w naszym umyśle, kształtują nie tylko to, ile jesteśmy w stanie zapłacić za produkt, ale także ile możemy zapłacić za podobne produkty. (To powoduje spójność.)
Ważne wyjaśnienie: Metki cenowe nie są punktami skupienia. Stają się nimi, kiedy rozważamy zakup produktu lub usługi po określonej cenie. Wtedy też następuje wdrukowanie. Od tego momentu jesteśmy w stanie zaakceptować różne ceny, ale zawsze odnosimy się do pierwotnego punktu skupienia.
Ludzie, którzy przeprowadzają się do nowego miasta wciąż skupiają się na cenach, które płacili za utrzymanie domu w poprzednim mieście. Ludzie, którzy przeprowadzają się z tanich miast do tych ze średnimi cenami nie zwiększają wydatków, do których przywykli w poprzedniej sytuacji, nawet za cenę poświęcenia wygody.
W takim razie w jaki sposób Starbucks liczy sobie więcej za kawę? Jeśli skupialiśmy się wcześniej na cenach w Dunkin’ Donuts, w jaki sposób nasz punkt skupienia przeniósł się na Starbucks?
Schultz pilnie pracował, by odróżnić Starbucks od innych kawiarni, nie za pomocą cen, lecz atmosfery – chciał, by wyglądała jak kontynentalna kawiarnia.
Podczas gdy wszyscy inni mieli małą, średnią i dużą kawę – Starbucks miał short, tall, grande i venti, a także napoje o nazwach z rodowodem, jak Caffé Americano, Caffé Misto i Frappuchino. Starbucks robiła wszystko, co było w jej mocy, by odmienić to doświadczenie. Odmienić na tyle, byśmy nie skupiali się na cenach oferowanych przez Dunkin’ Donuts, ale otworzyli nową kategorie dla tego, co szykowała firma Starbucks.
Nauczyciel powiedział, że ma zamiar urządzić wieczorek poezji Walta Whitmanna w piątkowy wieczór, jednak z powodu ograniczonej ilości miejsc będzie musiał urządzić aukcję, żeby ustalić, kto będzie mógł przyjść. Jednak przed aukcją na osobności poprosił połowę studentów, żeby napisali czy hipotetycznie byliby w stanie zapłacić dziesięć dolarów za dziesięciominutowe czytanie poezji – drugą połowę poprosił, by napisali, czy chcieliby słuchać jak recytuje poezję przez dziesięć minut, gdyby zapłacił im dziesięć dolarów.
To oczywiście posłużyło za punkt skupienia. Następnie nauczyciel poprosił studentów o licytowanie miejsc na wieczorku poezji.
Studenci, którzy odpowiadali na pytanie dotyczące płacenia nauczycielowi, skłonni byli zapłacić. Oferowali średnio jeden, dwa i trzy dolary za odpowiednio krótkie, średnie i długie czytanie.
Ci, którzy odpowiedzieli na pytanie dotyczące otrzymywaniu zapłaty od nauczyciela, zażądali zapłaty. Średnio chcieli otrzymać 1,30$, 2,70$ i 4,80$ za krótkie, średnie i długie czytanie.
Tak, jak w przypadku płotu Tomka Sawyera, nauczyciel był w stanie zamienić dwuznaczne doświadczenie w przyjemne lub bolesne wydarzenie.
Cytat Marka Twaina:
Praca składa się z tego, co musi zrobić ciało.
Zabawa składa się z tego, czego ciało nie musi robić.
Latem bogaci ludzie prowadzą czterokonne powozy 20-30 mil dziennie, ponieważ ten przywilej kosztuje ich znaczną kwotę pieniędzy. Gdyby jednak zaoferować im pensję za tę usługę, przyjemność zamieniłaby się w pracę i ludzie by zrezygnowali.
Decydujemy czy zjeść hamburgera, czy nie, czy palić papierosy, przejeżdżać na czerwonym świetle, brać ślub, mieć dzieci, głosować na Republikanów itd. Teoria mówi, że opieramy te decyzje na fundamentalnych wartościach – tym, co lubimy i czego nie lubimy. Jednak czy nie mogłoby być tak, że nasze życie, które tak uważnie ukształtowaliśmy, jest efektem przypadkowej spójności? Czy nie jest możliwe, że w którymś momencie życia podjęliśmy przypadkowe decyzje i od tamtej pory budowaliśmy na nich nasze życie, zakładając, że były one mądre? Czyż nie tak wybieramy drogę kariery, małżonka, ubrania i fryzurę? Czy nie były to tylko częściowo losowe pierwsze wdrukowania, które wymknęły się spod kontroli?
Możemy aktywnie ulepszyć nasze irracjonalne zachowania.
Należy zacząć od uświadomienia sobie swoich słabości.
Jeśli planujemy jakiś zakup, musimy zadać sobie następujące pytania:
- Jak zaczął się ten zwyczaj?
- Ile przyjemności z niego mamy?
- Czy przyjemność to wszystko, co myśleliśmy, że uzyskamy?
- Czy możemy się trochę ograniczyć i wydać zaoszczędzone pieniądze na coś innego?
Powinniśmy trenować, by kwestionować nasze powtarzające się zachowania.
W szczególności powinniśmy skupić się na pierwszej podejmowanej decyzji, która jest częścią długiego łańcucha decyzji (ubrania, jedzenie itd.).
Kiedy stajemy przed taką decyzją, może się wydawać, że to tylko jedna decyzja bez większych skutków, jednak w rzeczywistości, siła tej pierwszej decyzji ma długofalowy efekt, który będzie ujawniał się przez lata.
Stół rozłożony w ruchliwej okolicy, oferujący czekoladki:
Trufle Lindt: 27 centów. Czekoladki Hershey’s Kiss: 2 centy. Efekt? 75% wybrało trufle, 25% wybrało Czekoladki Hershey’s Kiss.
Trufle Lindt: 15 centów. Czekoladki Hershey’s Kiss: 1 cent. Efekt? 73% wybrało trufle, 27% wybrało Czekoladki Hershey’s Kiss.
Trufle Lindt: 14 centów. Czekoladki Hershey’s Kiss: gratis. Efekt? 31% wybrało trufle, 69% wybrało Czekoladki Hershey’s Kiss.
Racjonalna teoria ekonomiczna twierdzi, że ponieważ sytuacje były do siebie podobne, klienci powinni byli wybierać trufle tak samo chętnie.
Napis „GRATIS!” sprawia, że robimy nieracjonalne rzeczy: idziemy do sklepu, żeby kupić dobre skarpetki do pieszych wędrówek, a wychodzimy z niego z opakowaniem tanich, kiepskich skarpetek, ponieważ była do niech druga para „GRATIS!”. Albo kupując drogi telewizor HD, bo był w zestawie z darmowymi DVD Blu-Ray.
Większość zakupów ma wady i zalety, jednak gdy coś jest „GRATIS!” zapominamy o wadach.
„GRATIS!” daje nam taki ładunek emocjonalny, że postrzegamy ofertę jako dużo bardziej wartościową, niż jest w rzeczywistości.
Dlaczego? Ponieważ ludzie nieodłącznie obawiają się straty. Prawdziwy wabik napisu „GRATIS!” jest związany z tą obawą. Nie ma widocznej możliwości straty.
„GRATIS!” można wykorzystać do kierowania polityką socjalną.
Chcemy, by ludzie jeździli elektrycznymi samochodami? Nie obniżajmy opłaty za rejestrację i badania techniczne, niech będą gratis!
Jeśli problemem jest zdrowie publiczne, należy skupić się na wczesnym wykrywaniu, które będzie eliminować postęp poważnych chorób. Niech te kluczowe zabiegi będą darmowe.
Większość strategów nie zdaje sobie sprawy z tego, że „GRATIS!” to ich as w rękawie.
To wbrew intuicji, ale w czasach cięć budżetowych, sprawianie, że coś jest darmowe, może mieć dużą siłę oddziaływania.
KOSZT NORM SPOŁECZNYCH:
Żyjemy jednocześnie w dwóch różnych światach: w jednym nich dominują normy społeczne, a w drugim to normy rynkowe tworzą zasady.
Do norm społecznych zaliczamy przyjacielskie prośby, które kierują do siebie ludzie. „Czy mógłbyś mi pomóc przesunąć kanapę?”
Normy społeczne są związane z naszą społeczną naturą i potrzebą wspólnoty. Są zazwyczaj ciepłe i przyjemne.
Natychmiastowe rewanże nie są wymagane. Przesuwając kanapę, czy otwierając drzwi nie musimy natychmiast się odwzajemniać.
Normy rynkowe nie są ciepłe i przyjemne. Wymiany są ostre i przenikliwe: wypłaty, ceny, czynsze, procenty, koszty i zyski.
Relacje rynkowe niekoniecznie są złośliwe i złe – należą do nich także samowystarczalność, pomysłowość i indywidualizm – jednak zakładają one porównywalne zyski i natychmiastowe płatności.
Gdy znajdujemy się w domenie norm rynkowych, dostajemy to, za co płacimy – tak po prostu jest.
Gdy nie łączymy ze sobą norm społecznych i rynkowych, życie upływa nam całkiem przyjemnie.
Weźmy na przykład seks: darmowy w kontekście społecznym, w którym to jest ciepły i pozytywnie oddziałuje na emocje. Jednak seks rynkowy, na żądanie, kosztuje. Woody Allen powiedział kiedyś: „Najdroższy seks to darmowy seks”.
Organizacja AARP zapytała prawników, czy mogliby zaoferować tańsze usługi dla emerytów w potrzebie, za cenę ok. 30$ za godzinę. Większość nich odmówiła.
AARP zapytała prawników, czy mogliby zaoferować darmowe usługi dla emerytów w potrzebie. Większość nich zgodziła się.
Podobna sytuacja ma miejsce, gdy poprosimy o pomoc w przesunięciu kanapy: gdy poprosimy o zrobienie tego za darmo, zgodzą się. Gdy zaproponujemy, że zapłacimy im za to dolara, odmówią.
LEKCJA: Gdy do rozważań wkroczą normy rynkowe, normy społeczne znikają.
Prezenty nie są postrzegane w normach rynkowych (dawanie komuś czekoladek jako prezentu za pomoc) – jednak dodanie ceny do prezentu („batonik Snickers za 50 centów”, „luksusowe czekoladki Godiva za 5 dolarów) zdecydowanie osadza sytuację w normach rynkowych.
Wspaniały przykład: Przedszkole miało problem z rodzicami odbierającymi dzieci zbyt późno, więc nałożyło na nich karę pieniężną. Jednak wtedy rodzice płacili za swoją opieszałość, więc mogli sami zadecydować, czy się spóźnią i rzeczywiście dużo częściej się spóźniali. Kilka tygodni później, gdy przedszkole wycofało karę, nastąpił kolejny niewielki wzrost opieszałości rodziców, ponieważ zlikwidowane zostały zarówno normy społeczne, jak i rynkowe.
LEKCJA: Gdy normy społeczne kolidują z normami rynkowymi, normy społeczne znikają na długi czas. Normy społeczne są trudne do odbudowania.
Prowadząc firmę, nie możemy mieć jednego i drugiego. Nie można raz traktować klientów jak rodziny, a później traktować nich bezosobowo – jak utrapienie lub rywali – gdy tylko staje się to wygodniejsze lub bardziej zyskowne. Jeśli chcemy utrzymywać relacje społeczne, proszę bardzo, musimy jednak pamiętać, by podtrzymywać je w każdej sytuacji.
Gdy jesteśmy w jednym stanie i próbujemy przewidzieć nasze zachowanie w innym stanie, z pewnością dojdziemy do błędnych wniosków.
==== PROBLEM ODKŁADANIA NA PÓŹNIEJ I SAMOKONTROLI
Tak jak w przypadku wpływu podniecenia seksualnego, możemy być rozważni, gdy jesteśmy spokojni i mówić, że będziemy oszczędzać pieniądze i mądrze się odżywiać. Jednak gdy robi się gorąco, gdy widzimy coś, na co mamy ogromną ochotę, jesteśmy w silnych emocjach i nie działamy tak, jak przewidywaliśmy.
Rezygnacja z długofalowych celów dla natychmiastowej nagrody to prokrastynacja – odkładanie na później.
Studenci najlepiej wykonali pracę, gdy zmuszono ich do przestrzegania harmonogramu, zamiast pozwolić im samym decydować (ponieważ wtedy odkładali rzeczy na później).
Gdyby tę lekcję zastosować w przypadku społeczeństwa, rząd mógłby wymusić na ludziach wykonywanie wymaganych badań tak samo, jak to robi w przypadku mandatów za przechodzenie przez jezdnię w niedozwolonym miejscu, czy niezapięte pasy.
Co by było, gdybyśmy dostawali zwrot pieniędzy w wysokości 200 dolarów za przyjście na kolonoskopię, a gdybyśmy się nie zjawili, pieniądze by przepadały?
Karta kredytowa z samokontrolą: klienci z góry decydują, ile pieniędzy chcą wydać w każdej z kategorii; w określonym sklepie, w konkretnym okresie czasu. Na przykład 20 dolarów na kawę w tygodniu albo 600 dolarów na ubrania w półroczu lub żadnych słodyczy pomiędzy drugą a szóstą popołudniu. Jeśli posiadacz karty przekroczy limit, wybiera dla siebie karę. Transakcja może być odrzucona albo karta może zostać obciążona pewną kwotą, która zostanie przekazana organizacji Habitat for Humanity, dla przyjaciela albo na konto oszczędnościowe. Karą może być też e-mail do współmałżonka.
„Efekt wyposażenia”: gdy coś posiadamy, zaczynamy to cenić bardziej niż inni ludzie.
Grupa ludzi czeka w kolejce po biletu na mecz piłki nożnej. Są one wydawane w systemie loteryjnym. Niektórzy ludzie je dostają, inni nie, ale wszyscy czekają tak samo długo. Gdyby zapytać ludzi bez biletu, ile byliby w stanie zapłacić, żeby go otrzymać, powiedzą: 175 dolarów. Gdyby zapytać posiadaczy biletów, za ile mogliby odsprzedać swoje bilety, powiedzą: 2400 dolarów.
Zakładamy, że inni ludzie postrzegają transakcję w ten sam sposób, co my. Spodziewamy się, że osoba, która chce kupić nasz samochód podziela nasze uczucia, emocje i wspomnienia. Oni widzą dym lub rdzę. Kupującemu trudno jest zobaczyć sytuację z punktu widzenia sprzedającego, tak jak sprzedający nie potrafi wczuć się w sytuację kupującego.
Im więcej pracy w coś włożymy, tym bardziej czujemy się właścicielami tej rzeczy; efekt Ikei.
Zaczynamy się czuć właścicielami zanim jeszcze coś posiadamy (niebezpieczeństwo licytowania na Ebayu).
Posiadanie czegoś na własność zmienia perspektywę. Cofanie się do stanu sprzed posiadania jest stratą nie do zniesienie. Zwiększając standard życia, wmawiamy sobie, że zawsze możemy się cofnąć do stanu poprzedniego, jeśli zajdzie taka potrzeba, jednak w rzeczywistości nie możemy. Przeprowadzenie się do mniejszego domu doświadczamy jako stratę.
Studentom smakowało piwo z trzema kroplami octu. Jednak jeśli powiedziano im wcześniej, że jest w nim ocet, już im nie smakowało. Gdy powie się ludziom z góry, że coś może być niesmaczne, jest duża szansa, że się z nami zgodzą.
Studentom, którym powiedziano o occie po tym, jak spróbowali piwa, smakowało ono bardziej – tak jak tym, którzy w ogóle nie wiedzieli o occie.
Próbki kawy: gdy ludziom podano próbki kawy w styropianowych kubkach, powiedzieli, że smakowała jak tania kawa. Gdy podano im tę samą kawę w ładnych filiżankach, na spodkach i z łyżeczką, powiedzieli, że smakowała jak droga kawa (i byli skłonni więcej za nią zapłacić).
Stereotypy: Azjaci są dobrzy z matematyki, kobiety są gorsze z matematyki. Azjatki poproszono o rozwiązanie egzaminu z matematyki. Połowie z nich zadano wcześniej pytania dotyczące bycia kobietą i na teście poszło im gorzej. Drugiej połowie zadano wcześniej pytania dotyczące ich azjatyckiego pochodzenia i na teście poszło im lepiej.
SIŁA CENY
Prawie wszyscy ludzie, którym podano tabletkę placebo i powiedziano, że to tabletka przeciwbólowa, poczuli ulgę w bólu, gdy powiedziano im, że jest ona bardzo droga (2,50 dolara za tabletkę). Jednak gdy powiedziano im, że kosztowała tylko 10 centów, tylko połowa odczuła jakikolwiek efekt.
Dla ludzi, którzy niedawno mieli styczność ze środkami przeciwbólowymi różnice były jeszcze większe. Oni przekonali się osobiście, że dostaje się to, za co się płaci.
Studenci, którzy pamiętali tylko jedno lub dwa z Przykazań Bożych, byli pod ich takim samym wpływem jak Ci, którzy pamiętali wszystkie dziesięć. To nie przykazania same w sobie zachęcały do uczciwości, lecz po prostu rozważanie pewnych wzorców moralnych.
Ludzie oszukują, gdy mają do tego okazję, ale nie oszukują ile tylko mogą. Gdy zaczynają myśleć o uczciwości (Dziesięć Przykazań itd.) – zupełnie przestają oszukiwać. Gdy zniesie się wszelkie wzorce etyczne, mamy tendencję do schodzenia na drogę nieprawości. Jeśli przypomni się nam o moralności w momencie pokusy, wtedy mamy większe szanse na uczciwość.
Oszukiwanie jest zazwyczaj jeden krok wcześniej niż gotówka (kreatywna księgowość, opcje akcyjne wystawiane wstecz, lobbyści wysyłający polityków na wakacje).
Zabranie z pracy czerwonego ołówka jest łatwe. Zabranie z 10 centów z szuflady na drobne, by kupić ołówek nie jest już takie łatwe.
W eksperymencie zostawiono 10 puszek Coli we wspólnych lodówkach i wszystkie zniknęły. Wstawiono do lodówki 10 banknotów jednodolarowych i wszystkie w niej zostały.
Na teście z dziesięcioma trudnymi pytaniami powiedziano, że za każdą prawidłową odpowiedź można otrzymać dolara.
Grupa 1: Nie miała możliwości, żeby oszukiwać. Uzyskali 3,5 prawidłowych odpowiedzi.
Grupa 2: Powiedziano im, żeby zniszczyli swoje testy po ukończeniu i tylko powiedzieli komuś, ile mieli prawidłowych odpowiedzi; wynik: 6,2.
Grupa 3: Tak samo, jak w przypadku grupy nr 2, jednak podawali liczbę prawidłowych odpowiedzi, żeby uzyskać żetony, które później ktoś inny zamieniał na dolary: 9,4 prawidłowych odpowiedzi.
Ludzie oszukują, jeśli dać im ku temu okazję.
Gdy ludzie składają zamówienie na głos w restauracji, ich wybór jest inny, niż gdy składają zamówienie dyskretniej. Często wydaje nam się, że powinniśmy zamówić coś innego niż towarzysze (w Hong Kongu natomiast ludzie czuli, że powinni zamówić to samo, co towarzysze). Ludzie, którzy zamawiali na głos nie byli później za bardzo zadowoleni z swojego wyboru.
Wiedząc to, najlepiej zadecydować, co chcemy zamówić zanim pojawi się kelner i trzymać się tego. Ewentualnie można też umówić się na anonimowe składanie zamówienia.
Standardowa ekonomia zakłada, że wszystkie ludzkie decyzje są racjonalne, podejmowane w oparciu o informacje, motywowane precyzyjnym pojęciem wartości wszystkich dóbr i usług, a także ilością szczęścia, które prawdopodobnie spowodują te decyzje.
Zgodnie z tym założeniem, wszyscy na rynku próbują zmaksymalizować zysk i zoptymalizować swoje doświadczenia. Teoria ekonomiczna twierdzi, że nie ma darmowych lunchów. Gdyby były, ktoś by je odkrył i wyciągnął całą ich wartość.
Ekonomia behawioralna twierdzi, że ludzie są podatni na niezwiązane wpływy z ich bezpośredniego otoczenia (efekt kontekstowy), niezwiązane emocje, krótkowzroczność i inne formy irracjonalności, które pokazano w tej książce. Dobre wieści są takie, że te błędy dają również możliwość poprawy. Jeśli popełniamy systematyczne błędy podejmując decyzje, dlaczego nie wymyślić nowych strategii, narzędzi i metod, które pomogą nam podejmować lepsze decyzje i polepszać nasze samopoczucie? To właśnie znaczenie darmowych lunchów z perspektywy ekonomii behawioralnej.
Pomimo, że irracjonalność jest powszechna, nie znaczy ona koniecznie, że jesteśmy bezbronni. Gdy już zrozumiemy kiedy i gdzie podejmujemy błędne decyzje, możemy spróbować być bardziej czujni, zmusić się do innego myślenia o tych decyzjach lub wykorzystać technologie do pokonania naszych wrodzonych mankamentów.