Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Choć naukowcy szczerze w to wątpią, to ludzie z branży są świadomi skuteczności erotyki w sprzedaży. Problemem nie jest to “Czy erotyka działa?”, lecz to “Jak działa i w jakich sytuacjach?” Wielu ludzi sądzi, że seks używany jest, aby przyciągnąć uwagę widza. Jednak seksualność wpływa na ludzi również na innych płaszczyznach. Więcej informacji na ten temat można znaleźć w niedawno wydanej książce Dr. Carolal Parduna. Jest tam przedstawionych kilka sposobów, w jakich sex wpływa na odbiorców.
Dlaczego naukowcy negują siłę seksu w reklamie?
Jedni opierają się na badaniach naukowych, które nie potwierdzają w dużym stopniu zalet seksu w reklamie. Należy jednak pamiętać, że przeprowadzone eksperymenty mogą nie odzwierciedlać rzeczywistego obrazu, ponieważ reklamy stworzone przez badaczy są pokazywane tylko raz dużej ilości osób w nienaturalnym środowisku. W świecie rzeczywistym, reklamy są oglądane wiele razy, głównie przez ludzi, do których reklama jest skierowana.
Mówi się, że seks używany jest jedynie do przyciągnięcia uwagi. Niektórzy postrzegają to, jako “zapożyczone zainteresowanie”. Innymi słowy, reklamodawcy chcą przyciągnąć uwagę informacjami o treści seksualnej i wykorzystać je w celu reklamowania swoich marek.
Krytycy twierdzą, że co prawda użycie treści odnoszących się do erotyki może wygenerować ruch w sprzedaży, jednak będzie on sprowadzał się jedynie do jednorazowego zakupu, a nie do budowania pozycji marki, która jest niezbędna do stałego wzrostu sprzedaży.
Do pewnego stopnia krytycy ci mają rację. Informacje o treści odnoszącej się do erotyzmu przyciągają uwagę. Seks wywołuje nieodłączną emocjonalną rekcję związaną z tym przetrwaniem naszego gatunku. Nie możemy nic poradzić, że przyciąga to nasz zmysł wzroku i słuchu, ponieważ emocjonalne informacje mają zdolność do przeszywania naszych obszarów percepcyjnych spychając na dalszy plan inne informacje walczące o naszą uwagę. Tak więc, z całą pewnością – to przyciąga uwagę.
Jeśli odnoszenie się do seksu służy jedynie przyciągnięciu uwagi do produktu, wówczas nie można liczyć na długotrwały sukces.
Krytycy, którzy tak twierdzą nie są na bieżąco, ponieważ badania dowodzą, że zmysłowość używana jest również dla innych celów.
Jacque Lambiasem odkrył, że 73%, czyli prawie trzy czwarte reklam w magazynach odnoszących się do erotyzmu, ukazywały korzyści związane z seksem.
Po powszechnie znanych motywach następowały hasła “Kup to, zdobądź to”. Jeśli kupisz nasz produkt to będziesz: (1) bardziej atrakcyjny seksualnie, (2) uprawiał częstszy i lepszy seks, (3) lub czuł się bardziej atrakcyjnie. Przypomnijcie sobie reklamy, które niedawno Unilever użył do przedstawienia nowego dezodorantu Axe. Młody mężczyzna pryska się nim, a zmysłowa kobieta (niektóre to lekarki lub matki przyjaciółek) nie może mu się oprzeć. Wiarygodne? Wątpię. Śmiechu warte? Z pewnością. Agencja zajmująca się reklamą Axe, po licznych badaniach doszła do wniosku, że te skojarzenia odnoszą się do grupy docelowej (nastolatki i młodzi mężczyźni w przedziale wiekowym 14-34 lat).
Prawie trzy czwarte reklam wykorzystuje motyw erotyczny w przekazie reklamowym – w większości przypadków jako główny powód do kupna i używania danej marki – niż wyłącznie do przyciągania uwagi. Dezodoranty Axe, Tag i Old Spice wygenerowały ogromne dochody dla ich spółek dominując na rynku w stosunkowo krótkim czasie (Axe zostało wprowadzone na rynek w 2000). Wszystkie trzy są przedstawione, jako produkty zwiększające atrakcyjność seksualną.
Co więcej, istnieje wiele przypadków, gdzie strategia oparta na odwoływaniu się do seksu zaowocowała długotrwałym sukcesem.
Jednym z takich przykładów jest Calvin Klein, który z powodzeniem nasycił tożsamość swojej marki erotyzmem. Przez ponad 30 lat, seks pod wieloma postaciami obecny jest w perfumach, odzieży, bieliźnie czy akcesoriach jego marki. Jaki jest tego rezultat? X1. W 2008 roku, produkty marki z logiem Calvina wygenerowały przynajmniej miliard dolarów zysku rocznie.
To samo odnosi się do marki Victoria’s Secret. Dzięki ich supermodelką odzianym jedynie w figi i staniki, firma rozrosła się z trzech butików w San Francisco do najbardziej rozpoznawalnej i odnoszącej sukcesy marki w branży na świecie.
Większa część tego sukcesu została osiągnięta poprzez intensywną reklamę katalogową i oryginalne techniki promocyjne tj. reklamy Super Bowl, liczne rewie mody, oraz pokazy w telewizji w najlepszym czasie antenowym. Te starania promocyjne rzadko odbiegają od starannie wykreowanego wizerunku wyrafinowanej seksualności, który promuje Victoria’s Secret. Kobiety, które pragną być kojarzone z takim wizerunkiem, zarówno dla ich własnej satysfakcji jak i przyjemności innych, są gotowe za to zapłacić.
Wiele firm z powodzeniem używało motywu seksu w reklamie, nie tylko do przyciągnięcia uwagi lub oferowania korzyści z nim powiązanych.
Wystarczy uświadomić sobie, że dopóki ludzie będą chcieli być atrakcyjni dla innych, będą pożądać romansu, intymności, miłości i wszystkich wspaniałych rzeczy z tym związanych, dopóty reklamodawcy będą mogli przedstawiać swoje produkty w taki sposób, aby spełnić te potrzeby i pragnienia. Czy nam się to podoba czy nie, produkty odgrywają rolę w wyrównywaniu intymności społeczeństwa.