NAJWAŻNIEJSZE
NOTATKI Z KSIĄŻKI:
Technology is a living force...
Autor: Kevin Kelly
NAJWAŻNIEJSZE
NOTATKI Z KSIĄŻKI:
Autor: Kevin Kelly
Technologia podobnie do biologii jest żyjącą siłą, która może rozszerzyć nasz potencjał, jeśli będziemy słuchać czego chce. Fascynujące spojrzenie na technologię z perspektywy historii i filozofii; skąd pochodzi technologia, dokąd zmierza.
Technium – słowo ukute, by określać większy, globalny system technologii z ogromną liczbą połączonych ze sobą elementów.
Postrzeganie naszego świata przez pryzmat technologii ukazało mi większy cel. A odkrycie, czego chce technologia, zmniejszyło mój wewnętrzny konflikt dotyczący tego, gdzie mam się w tym wszystkim odnaleźć.
Sieci internetowe łączą ludzi z pomysłami, możliwościami i innymi ludźmi, których nie mogliby poznać w inny sposób.
Sieci internetowe uwalniają pasje, kumulują kreatywność i pomnażają hojność.
Trzymam technologię na wyciągnięcie ręki, tak bym łatwo mógł sobie przypomnieć, kim jestem.
Przez wieki naukowcy nazywali wytwarzanie rzeczy „rzemiosłem”, a wyrażanie swojej pomysłowości „sztuką”.
Jakkolwiek byśmy zdefiniowali życie, jego esencja nie tkwi w materialnych elementach, jak DNA, tkanki czy ciało, ale w nieuchwytnym uporządkowaniu energii i informacji zawartych w tych materialnych formach.
Jeśli tysiące linijek liter w UNIX-ie określa się jako technologię, to tysiące linijek liter w języku angielskim także musi się kwalifikować. Oba systemy mogą zmienić nasze zachowanie, odmienić bieg wydarzeń lub umożliwić wymyślenie wynalazków w przyszłości.
Potrzeby pierwotniaków są nieświadome, niewypowiedziane – bardziej jak pragnienia czy skłonności.
JĘZYK: Stworzenie języka było pierwszą osobliwością ludzi. Zmieniło wszystko. Życie po stworzeniu języka było niewyobrażalne dla tych, którzy żyli na długo przed nim.
JĘZYK: Nowa idea może się szybko rozprzestrzeniać, jeśli ktoś może ją wyjaśnić i przekazać innym, żeby nie musieli jej wymyślać sami. Jednak główną zaletą języka nie jest komunikacja, ale autogenerowanie. Język to sztuczka, która pozwala umysłowi kwestionować samego siebie; magiczne lustro, które odkrywa umysłowi to, co myśli umysł; uchwyt, który zmienia umysł w narzędzie. Mając kontrolę nad śliskim, bezcelowym działaniem samoświadomości i autoreferencji, język może zaprzęgnąć umysł do wielu nowych pomysłów. Bez mózgowej struktury języka nie moglibyśmy uzyskać dostępu do własnej aktywności umysłowej. Z pewnością nie moglibyśmy myśleć w taki sposób, w jaki myślimy. Jeśli nasze umysły nie mogłyby opowiadać historii, nie moglibyśmy tworzyć świadomie; moglibyśmy tworzyć tylko przez przypadek. Dopóki nie okiełznamy umysłu dzięki systemowi narzędzi pozwalających mu komunikację z samym sobą, mamy do czynienia ze błąkającymi się myślami bez żadnej narracji. Mamy dziki umysł. Mamy mądrość bez narzędzi.
W wielu współczesnych plemionach zbieracko-łowieckich brak obciążenia różnymi rzeczami jest uważany za zaletę, a nawet cnotę. Niczego ze sobą nie noszą; zamiast tego sprytnie tworzą lub zdobywają to, co jest potrzebne, wtedy, gdy jest to potrzebne.
Im bardziej nomadyczne plemię, tym bardziej było pokojowo nastawione, ponieważ mogło po prostu uciec od konfliktu.
Staliśmy się głęboko zależni od technologii. Jeśli cała technologia – nawet każdy nóż i włócznia – miałaby zniknąć z planety, nasz gatunek nie przetrwałby dłużej niż kilka miesięcy. Żyjemy obecnie w symbiozie z technologią.
Wynalezienie ruchomej czcionki w Europie zachęciło Chrześcijan do samodzielnego przeczytania ich świętej księgi i tworzenia własnych interpretacji, a to wywołało ideę „protestu” wewnątrz i przeciwko religii.
Twardy, dwumetrowy kopiec kolonii termitów działa, jak gdyby był zewnętrznym organem owadów: temperatura kopca jest regulowana, a po uszkodzeniu kopiec jest naprawiany. Wyschnięte błoto zdaje się żyć. To, co uważamy za koral – kamienne struktury podobne do drzew – to apartamentowce niemal niewidocznych żyjątek – koralowców. Koral i koralowce zachowują się jak jedno.
Schronienie jest technologią zwierzęcia, jego przedłużeniem. Przedłużeniem człowieka jest technium.
Ubrania są przedłużeniem skóry człowieka, koła – przedłużeniem stóp, aparaty fotograficzne i teleskopy – przedłużeniem oczu.
Wiele elementów jednej technologii jest wspólnych dla innych technologii, ogromna część postępu dzieje się automatycznie, gdy elementy są ulepszane dla innych zastosowań „poza” główną technologią.
Główne przejścia w technium:
Komunikacja naczelnych
→ język, przekaz ustny
→ pismo/notacja matematyczna, rękopisy
→ wiedza czerpana z drukowanych książek
→ metoda naukowa, produkcja rzemieślnicza
→ produkcja masowa, kultura industrialna
→ wszechobecna globalna komunikacja
Mimowolne, przewidujące wynalazki nazywane są kooptacjami.
W moich podróżach po świecie uderzało mnie, jak bardzo odporne były starożytne technologie, jak często były pierwszym wyborem, gdy brakowało siły i współczesnych zasobów. Wydawało mi się, że żadna technologia nigdy nie zniknęła.
Byłem w stanie znaleźć każdy przedmiot wymieniony na stronach stuletniego katalogu. Każde narzędzie było dostępne w nowym wcieleniu i sprzedawane w sieci. Nic nie umarło.
Atomy wodoru w ludzkim ciele są zupełnie wymieniane co siedem lat. W miarę, jak się starzejemy, stajemy się tak naprawdę rzeką kosmicznie starych atomów. Węgiel w naszych ciałach powstał z pyłu gwiezdnego. Materia w naszych dłoniach, skórze, oczach i sercu została stworzona blisko początku świata, miliardy lat temu.
Chip komputerowy przewodzi przez sekundę na gram więcej energii przez swoje maleńkie korytarze niż zwierzęta, wulkany czy słońce. Ten kawałek wysokiej technologii jest najbardziej aktywny energetycznie w znanym nam wszechświecie.
W ciągu jednego roku jeden orzeł zjada 100 pstrągów, które zjadają 10 000 koników polnych, które zjadają 1 milion źdźbeł trawy. Dlatego, pośrednio, potrzeba 1 miliona źdźbeł trawy, by nakarmić jednego orła.
Jednak ten stos 1 miliona źdźbeł trawy jest cięższy niż orzeł. Ta przesadna niewydajność jest spowodowana entropią. Każdy ruch w życiu zwierzęcia marnuje niewielką ilość ciepła (entropię), co oznacza, że każdy drapieżnik łapie mniej energii niż całkowita energia, którą zużyła zdobycz, a ten niedostatek jest ciągle mnożony przez każde działanie. Krąg życia jest podtrzymywany tylko przez ciągłe uzupełnienie zapasów przez słońce przekazujące trawie nową energię.
Przez cztery miliardy lat ewolucja gromadzi wiedzę w swojej bibliotece genów. Przez cztery miliardy lat możemy się wiele nauczyć. Każdy z około 30 milionów unikatowych gatunków żyjących dziś na ziemi jest nieprzerwanym łańcuchem informacji, którego początki znajdują się w pierwszej komórce. Ten łańcuch (DNA) co pokolenie uczy się czegoś nowego i dodaje tę ciężko zdobytą wiedzę do swojego kodu.
Dane z niemal wszystkich stron świata pokazują, że klienci wydają relatywnie mniej na produkty i więcej na usługi, w miarę, jak ich dochody rosną.
Gdy ludzie zaspokoją już swoje podstawowe potrzeby, zwykle chcą mieć opiekę medyczną, transport, komunikację, informacje, rekreację, rozrywkę, doradztwo finansowe i prawne itp.
Myślenie o myślach spowoduje tylko, że będziemy odrobinę mądrzejsi.
Siłę technium można zwiększać w nieograniczonym stopniu przez odzwierciedlenie na nim samym jego przekształcającej się natury.
Nowe technologie stale ułatwiają wynajdywanie lepszych technologii.
Tego samego nie można powiedzieć na temat ludzkiego mózgu.
W starożytnych czasach, gdy brodaty prorok przepowiadał, co się wydarzy, wiadomości były, ogólnie rzecz biorąc, złe. Idea tego, że przyszłość przyniesie poprawę do niedawna nie była popularna.
Stałe niszczenie dobrych rzeczy i ludzi wydaje się nieubłagane. I takie jest. Jednak stały napływ dobrych rzeczy także jest nieubłagany.
Na świecie jest więcej dobra niż zła – ale niewiele więcej.
Pieniądze dają zwiększony wybór, a nie tylko więcej rzeczy.
Znajdujemy szczęście dzięki nieco większej kontroli nad naszym czasem i pracą, w szansie na rzeczywistą rozrywkę, w ucieczce od niepewności wojny, biedy, zepsucia i w szansie na podążanie za indywidualną wolnością.
Nasze prawa, moralność i etyka z czasem powoli rozciągnęły się na sferę ludzkiej empatii. Ogólnie rzecz biorąc, ludzie początkowo identyfikowali się głównie dzięki swoim rodzinom. Rodzinny klan to „my”. Ta deklaracja wykluczała wszystkich spoza kęgu jako „innych”. Mieliśmy – i wciąż mamy – inne zasady zachowania wobec tych wewnątrz kręgu „my” i tych na zewnątrz.
Stopniowo krąg „my” powiększył się z rodzinnego klanu do plemienia, a następnie z plemienia do nacji.
Obecnie tkwimy w niedokończonej ekspansji poza nacje i być może nawet rasy, a wkrótce możemy przekroczyć granice gatunków. Coraz bardziej uważamy, że inni naczelni zasługują na prawa podobne do ludzkich.
Jeśli złotą zasadą moralności i etyki jest „zachowywanie się wobec innych tak, jakbyśmy chcieli, żeby zachowywano się wobec nas”, to ciągle rozszerzamy pojęcie „innych”. To jest dowód na moralny postęp.
Obywatele krajów rozwijających się mogą po prostu wsiąść w autobus i wrócić do swoich wiosek, w których mogą żyć w duchu starych tradycji i ograniczonym wyborze. Nie umrą z głodu. Jeśli uważamy, że szczyt istnienia przypadał na czasy neolityczne, to w podobnym duchu wyboru, moglibyśmy rozbić obóz na polanie w puszczy amazońskiej. Jeśli uważamy, że złotym wiekiem były lata 90. XIX wieku, możemy poszukać farmy Amiszów. Mamy wiele możliwości odwiedzenia przeszłości, ale niewielu ludzi tak naprawdę chce w niej żyć.
Wszędzie na świecie, we wszystkich okresach historycznych, we wszystkich kulturach, miliardy ludzi jak najszybciej biegły w popłochu do przyszłości z „nieco większą liczbą możliwości”. Migrując do miast, stopami głosowali za postępem.
Każde piękne miasto zaczyna jako slumsy. Gdy wioska prosperuje, zdobywa centrum – religijne lub obywatelskie – a obrzeża miasta rozrastają się w nieplanowanym, nieopanowanym bałaganie. Babilon, Londyn i Nowy Jork – wszystkie miały getta rojące się od niechcianych osadników, budujących liche schronienia, bez odpowiedniej higieny, zajmujących się podejrzanymi sprawami. Nawet w latach 80. XVIII wieku, gdy Paryż był u szczytu swojej świetności, niemal 20 procent jego mieszkańców nie miało „stałego miejsca zamieszkania” – to znaczy, mieszkało w ruderach.
Tak działają wszystkie technologie. Gadżet zaczyna jako kiepski prototyp, a potem staje się czymś, co ledwie działa. Tymczasowe schronienie w slumsach jest z czasem ulepszane, rozwijana jest infrastruktura i w końcu tymczasowe usługi stają się oficjalne. To, co kiedyś było domem biednych naciągaczy, staje się z biegiem pokoleń domem bogatych naciągaczy. Rozwijanie slumsów to coś, co robią miasta, a dzięki życiu w slumsach miasta się rozwijają. Większość osiedli w niemal każdym współczesnym mieście to tylko dawne slumsy, którym się udało. Dzisiejsze miasta dzikich lokatorów staną się osiedlami błękitnokrwistych jutra. To już się dzieje w dzisiejszym Rio i Bombaju.
Każde slumsy mogą pochwalić się jadłodajniami i barami, a większość ma schroniska lub inne miejsca, w których można wynająć łóżko. Mają zwierzęta, świeże mleko, sklepy spożywcze, fryzjerów, uzdrowicieli, sklepy zielarskie, punkty naprawcze i silnych mężczyzn oferujących „ochronę”. Miasto dzikich lokatorów jest, i zawsze było, miastem cieni, równoległym światem bez oficjalnych pozwoleń, niemniej jednak, miastem.
Suketu Mehta, autor książki „Maximum City. Bombaj”, pyta: „Dlaczego ktokolwiek miałby opuszczać ceglane domy na wsi, z dwoma drzewkami mango i widokiem na pagórki na wschodzi, by przybyć tutaj?”. Następnie odpowiada: „By pewnego dnia najstarszy syn mógł kupić dwa pokoje przy Mira Road, na północnych obrzeżach miasta. A młodszy syn mógł przenieść się jeszcze dalej, do New Jersey. Dyskomfort to inwestycja.’
Wolność w mieście sprawia, że ich wioska wydaje się więzieniem.
Wynalazki, takie jak język, pismo, prawo i nauka, spowodowały postęp tak fundamentalny i zakorzeniony w teraźniejszości, że teraz naiwnie oczekujemy, że zobaczymy podobne dobre rzeczy także w przeszłości. Jednak większość tego, co uważamy za „obywatelskie” czy nawet „humanitarne” dawno temu nie istniała.
Systematycznie zapisując dowody przekonań i badając powody, dla których rzeczy się sprawdzały, a następnie ostrożnie upowszechniając sprawdzone innowacje, nauka stała się największym narzędziem tworzącym nowe rzeczy, których świat nigdy nie widział. W rzeczy samej, nauka była dla kultury lepszą metodą uczenia się.
Nauka jest kosztowna dla jednostki. Dzielenie się wynikami przynosi niewielkie korzyści, jeśli jedynie szukamy lepszego narzędzia na dzisiaj. Dlatego korzyści płynące z nauki nie są ani oczywiste, ani natychmiastowe dla pojedynczych osób. Nauka wymaga określonej gęstości bezczynnej ludności, która będzie chciała dzielić się swoimi porażkami i wspierać się, by prosperować. Ten czas wolny jest generowany dzięki przednaukowym wynalazkom. Techniki, które zapewniają stałą nadwyżkę żywności dla dużej liczby ludzi. Innymi słowy, nauka potrzebuje dobrobytu i ludności.
To wzrost liczby ludności ostatecznie prowadzi naukę i przynosi dobrobyt.
Setki prac naukowych opisują znaczące ulepszenia we wszystkich sprawach, na których nam zależy. Trajektorie tych pomiarów ogólnie rzecz biorąc wskazują w tym samym kierunku: w górę. Ich wspólna waga wywołała dziesięć lat temu tę słynną prognozę Juliana Simona:
Oto moje najważniejsze długofalowe przewidywania, uwarunkowane brakiem wojny światowej i wstrząsów politycznych:
(1) Ludzie będą żyli dłużej niż teraz; mniej ludzi będzie umierać młodo.
(2) Rodziny na całym świecie będą miały wyższe dochody i lepszy standard życia niż teraz.
(3) Koszty zasobów naturalnych będą niższe niż obecnie.
(4) Obszary rolnicze będą coraz mniej ważne jako aktywa ekonomiczne w porównaniu do ogólnej wartości innych aktywów ekonomicznych.
Te cztery prognozy są dość pewne, ponieważ takie same przewidywania wcześniej w historii okazywały się prawdziwe. Warto powtórzyć powody: Simon polega historycznej sile, która zachowywała trajektorię przez wiele stuleci.
Oko ewoluowało niezależnie około 40-60 razy w królestwie zwierząt.
Większość metod jest wykorzystywanych w życiu przez więcej niż jeden organizm i w więcej niż jednej gromadzie. Rzadko spotyka się cechy, które nie są wykorzystywane ponownie gdzieś w naturze.
Serce i płuca myszy pracują szybko w porównaniu do słonia, ale zarówno myszy, jak i słonie mają taką samą liczbę uderzeń serca i oddechów w okresie życia. Tak, jakby ssakom było przypisanych 1,5 miliarda uderzeń serca.
W, wydawałoby się, chaotycznej produkcji ewolucji istnieje pewna skłonność do odkrywania ponownie tych samych form i wynajdowania tych samych rozwiązań. Prawie tak, jakby życie miało nakazy. Jakby „chciało” zmaterializować pewne wzorce.
Niewiarygodna złożoność życia odkrywa jego wyjątkowość. Istnieje tylko jedno życie. Całe obecne życie podchodzi z długiej, nieprzerwanej linii kopiującej jedną, starożytną cząsteczkę, która działała wewnątrz jednej, pierwotnej, działającej komórki. Pomimo okazałej różnorodności życia zaledwie powtarza ono, miliardy miliardów razy, rozwiązania, które działały wcześniej.
Alfred Russel Wallace wymyślił taką samą teorię ewolucji, jak Darwin, w mniej więcej tym samym czasie, około 150 lat temu. Co dziwne, zarówno Wallace i Darwin wymyślili teorię selekcji naturalnej po przeczytaniu tej samej książki Thomasa Mathusa na temat wzrostu liczby ludności. Darwin nie opublikował swojego odkrycia, dopóki nie sprowokowało go równoległe odkrycie Wallace’a.
Alexander Bell i Elisha Gray złożyli podanie o opatentowanie telefonu tego samego dnia, 14 lutego 1876 roku. Nieprawdopodobna jednoczesność (Gray złożył podanie trzy godziny wcześniej niż Bell).
Plamy słoneczne zostały po raz pierwszy odkryte nie przez dwóch, lecz czterech niezależnych obserwatorów, łącznie z Galileuszem, tego samego roku: 1611. Znamy sześciu różnych wynalazców termometru i trzech wynalazców igły do iniekcji podskórnej.
Im bardziej prominentny naukowiec, tym większa liczba jednoczesnych odkryć, w których brał udział.
Wielkie odkrycia nie tylko ponadprzeciętnie przyczyniają się do liczby „kolejnych” kroków, ale także biorą udział w krokach, które mają największy efekt, które naturalnie są dziedzinami badań przyciągających wielu innych graczy, a przez to są zwielokrotnione. Jeśli odkrywanie jest loterią, najwięksi odkrywcy kupują wiele kuponów.
Cała historia wynalazków to jeden niekończący się łańcuch równoległych przypadków.
Nie ważne, co wynalazcy i twórcy racjonalnie myślą na temat nieuchronności, z doświadczenia wiem, że wszyscy zachowują się tak, jakby ich wynalazki czy odkrycia były nieuchronnie jednoczesne. Każdy twórca, wynalazca i odkrywca, którego poznałem, pędzi, by rozpropagować swoje pomysły, zanim zrobi to ktoś inny, albo szaleńczo spieszy się, by opatentować je, zanim zrobi to konkurencja, albo biegnie, by ukończyć swoje arcydzieło, zanim pojawi się coś podobnego.
Nathan Myhrvold jest człowiekiem wszechstronnym i seryjnym wynalazcą, który kiedyś kierował szybkim tempem badań w firmie Microsoft, ale chciał przyspieszyć tempo innowacji w innych dziedzinach poza światem cyfrowym – takich jak chirurgia, metalurgia lub archeologia – w których innowacje były często drugorzędnym zadaniem. Myhrvold wymyślił fabrykę pomysłów zwaną Intellectual Ventures [przedsięwzięcia intelektualne]. Myhrvold zatrudnia interdyscyplinarny zespół bardzo inteligentnych innowatorów, którzy siadają i wymyślają pomysły możliwe do opatentowania. Te eklektyczne, jedno- lub dwudniowe zgromadzenia generują 1 000 patentów rocznie.
Gdy pomysł „wisi w powietrzu” jego wiele wystąpień jest nieuniknione. Potrzeba tylko wystarczającej liczby mądrych, płodnych ludzi, by zacząć je łapać. I oczywiście wielu prawników patentowych, by hurtowo patentować, to co wymyślimy.
Warsztat innowacyjnych prototypów, zwany Applied Minds [umysły stosowane] to kolejna fabryka pomysłów. Generują tony pomysłów w interdyscyplinarnych obszarach: bioinżynieria, zabawki, sterowanie komputerem z wykorzystaniem widzenia komputerowego, wesołe miasteczka, stanowiska dowodzenia dla wojska, diagnostyka raka i narzędzia do tworzenia map. Niektóre pomysły sprzedają jako proste patenty; inne wykańczają jako maszyny lub oprogramowanie operacyjne.
„Mogą istnieć dziesiątki tysięcy ludzi, którzy w tym samym czasie wpadają na pomysł tego samego wynalazku.
Jednak mniej niż jedna osoba na dziesięć wyobraża sobie, jak można go zrealizować.
Z wszystkich, którzy wiedzą jak to zrobić, tylko jedna osoba na dziesięć rzeczywiście ma przemyślane praktyczne szczegóły i konkretne rozwiązania.
Z nich tylko jedna na dziesięć rzeczywiście będzie pracować nad projektem przez długi czas.
I wreszcie zwykle tylko jedna osoba z tych wielu tysięcy ludzi z pomysłem sprawi, że wynalazek zadomowi się w kulturze.
W naszym laboratorium angażujemy się we wszystkie poziomy odkryć, w spodziewanych proporcjach.”
Gdyby Rowling nie napisała „Harry’ego Pottera”, ktoś inny napisałby mniej więcej podobną historię, ponieważ tak wielu ludzi już stworzyło podobne fragmenty. Jednak książki o Harrym Potterze, te, które mają swoje wyśmienicie charakterystyczne szczegóły, nie mogłyby być napisane przez nikogo innego niż Rowling. Nieunikniony jest nie konkretny geniusz poszczególnych osób, takich jak Rowling, ale rozwijający się geniusz całego technium.
Odkrycia stają się niemal nie do uniknięcia, gdy gromadzone są potrzebne rodzaje wiedzy i narzędzi.
Oprócz przyrządów i narzędzi, do odkrycia potrzebne są odpowiednie przekonania, oczekiwania, słownictwo, wyjaśnienia, know-how, zasoby, fundusze i docenienie.
Wyszukana technologia wprowadzana w krajach rozwijających się zwykle sięga zwykle 5% rozwoju zanim się trafia w martwy punkt. Nie jest rozpowszechniana dalej, dopóki starsze podstawowe technologie nie nadrobią zaległości.
Kraje, którym nie udało się przyjąć starych technologii są w gorszej sytuacji, jeśli chodzi o przyjmowanie nowych.
Postęp wynalazków to w wielu przypadkach marsz w kierunkach wskazanych przez fizykę i chemię w kolejności określonej przez zasady złożoności. Można to nazwać imperatywem technologii.
Obecnie wszystkie technologie są następstwem technologii komputerowej.
Prawo Moore’a tak naprawdę mówi o systemie przekonań ludzi; to nie prawa fizyki, chodzi o ludzką wiarę, a gdy ludzie w coś wierzą, wkładają w to energię, by to urzeczywistnić.
Ludzie pamiętają w nas dowolnie wybrany aspekt. To, jak radzimy sobie z ciągiem prawdziwych życiowych wyborów wewnątrz klatek naszego urodzenia i pochodzenia, sprawia, że jesteśmy tym, kim jesteśmy. To o tym ludzie rozmawiają, gdy nas nie ma. Nie o możliwościach, lecz o wyborach, jakie podjęliśmy.
Zwykłe rzymskie wózki były tak skonstruowane, by pasować szerokością do imperialnych rydwanów wojennych, ponieważ łatwiej było jechać w koleinach pozostawionych przez te rydwany. Wymiary rydwanów były dopasowane do szerokości dwóch dużych koni bojowych, czyli 1,44 m. Drogi w rozległym Imperium Rzymskim były budowane zgodnie z tą miarą. Gdy rzymscy legioniści wkroczyli do Brytanii, zbudowali długodystansowe drogi imperialne o szerokości 1,44 m. Gdy Anglicy zaczęli budować drogi tramwajowe, zastosowali taką samą szerokość, by można było wykorzystać takie same konne wozy. I gdy zaczęli budować drogi kolejowe z wagonami bez koni, szerokość torów wynosiła oczywiście 1,44 m. Pracownicy z Wysp Brytyjskich budowali pierwsze drogi kolejowe w obu Amerykach wykorzystując takie same narzędzia i przyrządy, do jakich byli przyzwyczajeni. Przejdźmy do amerykańskiego promu kosmicznego, którego części były konstruowane w całym kraju i złożone na Florydzie. Ponieważ część promu z dwoma dużymi silnikami rakietowymi trzeba było przewieźć koleją ze stanu Utah, a po drodze znajdował się tunel niewiele większy od standardowych torów, sama rakieta nie mogła mieć dużo większej średnicy niż 1,44 m.
Technologia jest kształtowana przez triadę sił.
Pierwszym kontrolerem jest z góry ustalony rozwój – czego chce technologia.
Drugim kontrolerem jest wpływ historii technologii, ciążenie przeszłości, tak jak w przypadku rozmiarów końskiego jarzma określającego rozmiar rakiety kosmicznej.
Trzecią siłą jest wspólna wolna wola społeczeństwa kształtująca technium, nasze własne wybory.
Im lepiej potrafimy przewidywać, tym lepiej jesteśmy przygotowani na to, co się wydarzy. Jeśli potrafimy zauważyć duże schematy stałych sił, możemy lepiej nauczyć nasze dzieci odpowiednich umiejętności potrzebnych, żeby prosperować w świecie.
Biologia zmusza nastolatków do podejmowania ryzyka w ramach określania własnej niezależności.
Instynkt samozachowawczy, pragnienie posiadania, samorozwoju to naturalne stany każdego żyjącego stworzenia. Nie potępiamy samolubnej natury lwa, konika polnego czy nas samych.
Każda nowa technologia tworzy więcej problemów niż ich rozwiązuje.
Problemy to odpowiedzi na rozwiązania.
Większość nowych problemów na świecie to problemy stworzone przez poprzednie technologie. Te technogeniczne problemy są dla nas niemal niewidoczne. Co roku 1,2 miliona osób ginie w wypadkach samochodowych. Dominujący technologicznie system transportu zabija więcej ludzi niż rak.
Nie potrafię wyobrazić sobie technologii, która nie mogłaby być bardziej zielona.
Charakter technologii jest nieodzownie pro-życiowy. Musi po prostu dorosnąć do tego potencjału.
Często mylimy jasną wizję przyszłości z krótkoterminowością.
Gdy nowy produkt technologiczny zostaje wprowadzony jako opcja, którą można zaakceptować lub nie, nie koniecznie POZOSTAJE on opcją. W wielu przypadkach nowa technologia zmienia społeczeństwo w taki sposób, że ludzie w końcu są ZMUSZENI, by jej używać.
Z chęcią wybieramy technologię, z jej wielkimi defektami i oczywistymi szkodami, ponieważ nieświadomie bierzemy pod uwagę jej zalety. W rozważaniach całkowicie pozbawionych słów zauważamy uzależnienia innych, degradację środowiska, odwracanie uwagi w naszym życiu, zamieszane związane z charakterem różnych technologii, a potem sumujemy je i porównujemy z korzyściami.
Dobrowolnie je przyjmujemy – i płacimy cenę.
Sposobem na ukazanie pełnych kosztów technologii i wyciszenie szumu wokół niej są lepsze narzędzia i procesy informacyjne. Potrzebne nam są takie technologie, jak automonitorowanie naszego użytkowania w czasie rzeczywistym, jasne dzielenie się problemami, głęboka analiza wyników testów, nieustanne ponowne testy, dokładne zapisywanie łańcucha źródeł w produkcji i uczciwe branie pod uwagę negatywnych wpływów, jak na przykład zanieczyszczenie.
Amisze żyją około 50 lat za nami. Do tego czasu, korzyści i koszty będą jasne, technologia stabilna i tania. Mają kryteria, według których podejmują wybory: technologie muszą wzmacniać rodzinę i społeczność, i dystansować ich od świata zewnętrznego. Ich mottem jest „najpierw spróbujmy, a później, jeśli trzeba, zrezygnujmy”.
Leon, nasz przyjaciel, Amisz, mówił o takim samym równaniu: mniej rozpraszania, więcej satysfakcji. Ciągła pomoc w jego społeczności była ewidentna. Wyobraźmy sobie: sąsiedzi płacą nasze rachunki za leczenie lub za darmo budują nam dom w kilka tygodni i, co ważniejsze, pozwalają nam robić to samo dla nich. Minimum technologii, brak obciążenia kulturowymi innowacjami, takimi jak ubezpieczenia czy karty kredytowe, zmusza do codziennego polegania na sąsiadach i przyjaciołach. Pobyty w szpitalu są opłacane przez członków kościoła, którzy także regularnie odwiedzają chorych.
Amisze polegają na zewnętrznym świecie z powodu swojego obecnego sposobu życia. To, że korzystają z minimalnej ilości technologii jest dla nich wyborem – jednak wyborem, który technium umożliwia. Ich styl życia wpisuje się w technium, nie jest poza nim.
Ten pomysł wydaje się szalony poza technologiczną Ameryką. Ta możliwość zrezygnowania ma sens tylko wtedy, gdy jest z czego rezygnować.
Przedsiębiorstwo: Początki generacji Wired i długowłosej kultury komputerowej (otwarte oprogramowanie UNIX) można odnaleźć w wyrzutkach kontrkultury lat 70. Jak pamięta Steward Brand, hipisowski założyciel katalogu Whole Earth „»Rób swoje« łatwo zamienić na »Załóż własny biznes«”.
Hipisi odeszli z tego samego powodu, dla którego Thoreau porzucił życie w lesie; przyszli i odeszli by doświadczać pełni życia. Dobrowolna prostota to możliwość, opcja, wybór, którego powinno się doświadczyć przez przynajmniej część życia. Wysoce zalecam dobrowolne ubóstwo i minimalizm jako fantastyczną naukę, nie tylko dlatego, że pomoże nam ustalić priorytety technologiczne. Zauważyłem, ze najpełniejszy potencjał prostoty wymaga, byśmy rozważyli minimalizm jako jedną z wielu faz.
Gdy technium eksploduje nowymi możliwościami, trudniej jest nam znaleźć spełnienie. Jak możemy być spełnieni, gdy nie wiemy, co się spełnia?
Uważam, że dwie różne drogi technologicznego stylu życia – optymalizacja zadowolenia albo optymalizacja wyborów – sprowadzają się do bardzo różnych idei tego, jacy mają być ludzie. Zoptymalizowanie ludzkiego zadowolenia możliwe jest tylko wtedy, gdy wierzymy, że ludzka natura jest niezmienna. Potrzeby nie mogą być całkowicie zaspokojone, jeśli są płynne. Minimaliści utrzymują, że ludzka natura jest niezmienna.
Technologia to wszystko, co zostało wynalezione po tym, jak się urodziliśmy.
Ludzka natura sama w sobie jest bardzo plastyczna. Nasza natura nigdy nie była statyczna.
Genetycznie rzecz biorąc, nasze ciała zmieniają się teraz szybciej niż kiedykolwiek w ciągu miliona lat. Nasze umysły zyskują nowe okablowanie dzięki kulturze.
Im bardziej zaawansowana technologia, tym, ogólnie rzecz biorąc, łatwiej jest sporej liczbie osób wyobrazić sobie bycie kimś innym.
Nasz potencjał otrzymuje szansę dzięki pracy innych. Rozwijamy się w miarę, jak inni rozwijają siebie.
Naszą misją jest nie tylko odkrywanie pełni samych siebie w technium i odnalezienie pełnej satysfakcji, ale też rozszerzenie możliwości dla innych. Wspanialsza technologia samolubnie uwolni nasze talenty, lecz także niesamolubnie uwolni innych: nasze dzieci i wszystkie dzieci, jakie kiedykolwiek przyjdą na świat.
Każdy, kto coś wynajduje, odkrywa i rozwija możliwości niebezpośrednio będzie rozwijał możliwości dla innych.
Pragnę minimum, ponieważ nauczyłem się, że mam ograniczony czas i uwagę.
Dylemat technium jest następujący: by zmaksymalizować własne zadowolenie, szukamy minimalnej ilości technologii w naszym życiu. Jednak, żeby zmaksymalizować zadowolenie innych musimy maksymalizować ilość technologii na świecie. Rzeczywiście, możemy odnaleźć nasze własne minimalne narzędzia tylko wtedy, gdy inni stworzą maksymalną pulę możliwości, z której możemy wybierać. Dylemat tkwi w tym, jak możemy osobiście zminimalizować rzeczy blisko nas, jednocześnie próbując je rozprzestrzeniać globalnie.
Czy ludzki umysł może opanować to, co stworzył ludzki umysł?
Rezygnujemy z większej ilości technologii niż wybieramy.
Nasze osobiste nieprzyjmowanie jest zwykle nielogiczne i bezsensowne.
Zakazy wydają się bardzo efemeryczne. Gdy jeden przedmiot jest zakazany w jednym miejscu, w innym może prosperować.
Na globalnym rynku niczego nie można wyeliminować. Gdy w jednym miejscu technologia zostaje zabroniona, wycieka, by pojawić się gdzieś indziej na świecie.
Młode technologie często doświadczają porażek na początku swojej kariery, zanim później uda im się znaleźć lepsze życie.
Zmiana zawodu to dla technologii norma.
Mamy skłonność do wyobrażania sobie, że nowa rzecz lepiej wykonuje starą robotę. Dlatego pierwsze samochody nazywano „bezkonnymi powozami”. Pierwsze filmy były po prostu bezpośrednimi nagraniami sztuk teatralnych. Chwilę zajęło nam zdanie sobie sprawy z pełnych możliwości kinematografii jako nowego medium.
Możemy mieć obsesję na punkcie ryzyka, które niosą ze sobą pestycydy, ale nie na punkcie ryzyka związanego z żywnością organiczną.
Ludzie przyjmą tysiąc razy większe ryzyko w przypadku technologii lub sytuacji, które są dobrowolne, a nie obowiązkowe.
Pewien misjonarz chciał ulepszyć pracochłonny sposób zbierania zboża przez chińskich chłopów w swojej prowincji. Okoliczni rolnicy ścinali łodygi swego rodzaju małymi ręcznymi nożycami. Misjonarz sprowadził więc z Ameryki kosę i zademonstrował zafascynowanemu tłumowi jej zwiększoną produktywność. Jednak następnego ranka do misjonarza przybyła delegacja. „Kosa musi zostać natychmiast zniszczona. Co by się stało, gdyby wpadła w ręce złodziei; mogliby w ciągu jednej nocy ściąć całe pole i zabrać zbiory!” Tak więc kosa została zakazana, postęp się zatrzymał, ponieważ nieużytkownicy mogli wyobrazić sobie możliwy – ale całkowicie nieprawdopodobny – sposób, w który mogłaby znacznie zaszkodzić społeczeństwu.
W podejściu „przezorny zawsze ubezpieczony” ostrożność jest krótkowzroczna. Mamy skłonność do maksymalizowania tylko jednej wartości: bezpieczeństwa. Bezpieczeństwo miażdży innowacje. Najbezpieczniejsze jest robienie tego, co działa i nie próbowanie tego, co mogłoby się nie udać, ponieważ porażka jest zawsze niebezpieczna.
Element bezpieczeństwa może stać się kolejną okazją do tego, by coś poszło nie tak. Na przykład zwiększenie liczby ochroniarzy na lotnisku może zwiększyć liczbę ludzi mających dostęp do najważniejszych miejsc, co zmniejsza bezpieczeństwo. Zbędne systemy, zwykle stanowiące zabezpieczenie, mogą powodować błędy nowego rodzaju.
Najpewniejszym lekarstwem są szybsze, lepsze badania.
Większa liczba prac badawczych, wykonywanych otwarcie przez sceptyków i entuzjastów, pozwoli nam wcześniej określić, czy powinno się używać danej technologii.
Gdy konsensus zostanie już osiągnięty, można wprowadzić rozsądne regulacje – jak w przypadku zawartości ołowiu w benzynie, tytoniu, pasów bezpieczeństwa i innych regulowanych prawnie ulepszeń w społeczeństwie. Jednak w międzyczasie powinniśmy liczyć na niepewność.
Wprowadzana technologia musi zostać przetestowana w akcji i oceniona w czasie rzeczywistym. Innymi słowy, ryzyko konkretnej technologii musi być ustalone w prawdziwym życiu za pomocą prób i błędów.
Odpowiednią reakcją na nową ideę powinno być natychmiastowe jej wypróbowanie. I ciągłe próby, testowanie, dopóki istnieje.
Zasada proakcji: uwypukla tymczasową ocenę i ciągłe poprawianie – heurystykę, która prowadzi nas w ocenie nowych technologii.
1. Przewidywanie
Spróbujmy wyobrazić sobie równie wiele horrorów, co chwalebnych momentów i jeśli to możliwe, przewidzieć skutki związane z wszechobecnością; co by się stało, gdyby wszyscy mieli to za darmo? Przewidywanie nie powinno być oceną. Celem przewidywania nie jest dokładne prognozowanie tego, co stanie się z technologią, ponieważ wszystkie dokładne prognozy są nieprawidłowe, ale przygotowanie podstawy do kolejnych czterech kroków. To sposób na przeprowadzenie próby przyszłych działań.
2. Ciągła ocena
Testujemy wszystko przez cały czas, a nie tylko raz.
3. Nadawanie priorytetów ryzyka
4. Szybka naprawa szkód
Założenie, że każda technologia będzie powodować problemy, powinno być częścią procesu jej tworzenia.
5. Niezakazywanie i przekierowywanie zakazów, i odstąpienie od niepewnych technologii nie działa. Zamiast tego należy znaleźć im nowe zadanie. Technologia może odgrywać różne role w społeczeństwie. Może mieć więcej niż jedną formułę. Może mieć różne ustawienia domyślne.
Mamy wybór co do tego, jak traktujemy nasze dzieło, gdzie je umieszczamy, i jak kształtujemy je za pomocą wartości. Najbardziej pomocną metaforą zrozumienia technologii może być traktowanie ludzi jak rodziców technologicznych dzieci.
Możemy kształtować formułę technologii tylko poprzez angażowanie się w nią, przez ujarzmienie jej jak dzikiego konia. To oznacza przyjęcie tych technologii już teraz. By je stworzyć, musimy je rozkręcić, wypróbować.
Sympatyczna manifestacja technologii oferuje:
Kooperację. Promuje współpracę pomiędzy ludźmi i instytucjami.
Przezroczystość. Jej posiadacze i początki są jasne. Jej działanie jest zrozumiałe dla ludzi nie będących ekspertami.
Decentralizację. Jej posiadacze, produkcja i kontrola są rozdzielone. Nie jest zmonopolizowana przez profesjonalną elitę.
Elastyczność. Użytkownikom jest łatwo zmieniać, dostosowywać, ulepszać i badać jej sedno. Poszczególne osoby mogą z niej korzystać albo zrezygnować.
Zbędność. Nie jest jedynym rozwiązaniem, nie ma monopolu, ale jest jedną z kilku opcji.
Efektywność. Minimalizuje wpływ na ekosystemy. Ma dużą wydajność w stosunku do energii i materiałów, i jest łatwe do ponownego wykorzystania.
Technologia chce tego, czego chce życie:
Zwiększenia wydajności,
Zwiększenia możliwości,
Zwiększenia częstotliwości powstawania,
Zwiększenia złożoności,
Zwiększenia różnorodności,
Zwiększenia specjalizacji,
Zwiększenia wszechobecności,
Zwiększenia wolności,
Zwiększenia wzajemności,
Zwiększenia piękna,
Zwiększenia świadomości,
Zwiększenia struktury,
Zwiększenia możliwości ewolucji.
Ta lista egzotropicznych trendów służy jako swego rodzaju lista kontrolna, która pomaga nam ocenić nowe technologie i przewidzieć ich rozwój. Może nas kierować w ich kierowaniu.
Te tendencje są jak siła grawitacji działająca na wodę. Woda „chce” wypłynąć na dnie tamy. Nieuniknione jest to, że któregoś dnia woda rzeczywiście wypłynie – nawet jeśli tama może wytrzymać przez stulecia.
Nie istnieją ograniczenia określające najbardziej złożone rzeczy, jakie będziemy tworzyć. Będziemy oszałamiać samych siebie nową złożonością w wielu dziedzinach. To bardziej skomplikuje nasze życie, ale przystosujemy się do tego. Nie ma powrotu. Tę złożoność schowamy za pięknym, „prostym” interfejsem, eleganckim jak okrągła pomarańcza. Jednak pod skórką nasze rzeczy będą bardziej skomplikowane niż komórki i biochemia pomarańczy. By nadążać za tym procesem komplikowania, bardziej złożony będzie nasz język, prawo podatkowe, biurokracja rządowa, media informacyjne i codzienne życie. Na tę tendencję możemy liczyć. Długa droga do złożoności rozpoczęła się przed ewolucją, pracowała przez miliardy lat istnienia życia, a teraz kontynuuje swe działanie w technium.
Zbyt wiele możliwości wyboru może wywoływać żal, jednak „brak wyboru” to dużo gorsza sytuacja. Cywilizacja to stałe odchodzenie od „braku wyboru”. Jak zawsze, rozwiązaniem problemów, których przysparza technologia, jak właśnie przytłaczająca różnorodność wyborów, są lepsze technologie. Rozwiązaniem ultra różnorodności będą technologie pomagające w wyborze. Te lepsze narzędzia będą pomagać ludziom w podejmowaniu wyborów wśród oszałamiającej liczby możliwości.
Dokąd podróżują bogaci ludzie? Do miejsc, które są inne (Bali).
Jakie jadłodajnie przyciągają klientów? Takie, które mają charakterystyczne, wyróżniające się cechy.
Jakie produkty sprzedają się na światowym rynku? Takie, dzięki którym myślimy inaczej.
Różnice kulturowe, które dobrze prosperują bez odosobnienia (nawet, jeśli się z niego zrodziły) będą miały coraz większą wartość w miarę, jak świat będzie stawał się coraz bardziej ustandaryzowany.
Przyjmujemy nowe technologie głównie z powodu tego, co dla nas robią, ale po części też z powodu tego, co dla nas znaczą. Często nie chcemy przyjąć nowej technologii z tego samego powodu: ponieważ unikanie jej wzmacnia lub kształtuje naszą tożsamość.
########## 10 uniwersalnych tendencji posuwających nas do przodu:
### ZŁOŻONOŚĆ
Spory wzrost złożoności przez wszystkie epoki ewolucji.
### RÓŻNORODNOŚĆ
Różnorodność wszechświata rośnie się od początku świata.
### SPECJALIZACJA
Ewolucja przesuwa się od ogółu do szczegółu.
Kolejność od ogółu do szczegółu jest prawdziwa w przypadku większości technologii.
Dziś istnieją setki wyspecjalizowanych aparatów fotograficznych, łącznie z takimi, których można używać głęboko pod wodą, zaprojektowanych do używania w próżni kosmicznej i tych, które robią zdjęcia w podczerwieni lub ultrafiolecie.
W chwili obecnej komputery wydają się zmierzać w przeciwnym kierunku, by stać się urządzeniami bardziej nadającymi się do wszystkiego, w miarę jak zyskują coraz więcej funkcji.
Ta zbieżność jest tymczasowa. Wciąż znajdujemy się w początkowym stadium komputeryzacji – albo raczej inteligencjacji. Wszędzie, gdzie obecnie stosujemy osobistą inteligencję (innymi słowy, wszędzie, gdzie pracujemy i bawimy się) w szybkim tempie wprowadzamy również sztuczną i zbiorową inteligencję i szybko odnawiamy nasze narzędzia i oczekiwania. Zinteligencjowaliśmy między innymi księgowość, fotografię, trading, metalurgię maszyn i pilotowanie samolotów. Jesteśmy o krok od skomputeryzowania prowadzenia samochodów, diagnoz medycznych i rozumienia mowy. W naszym pędzie do inteligencjacji na wielką skalę, najpierw zastosowaliśmy mały, wielozadaniowy komputer osobisty, z masowo produkowanym móżdżkiem, średniej wielkości ekranem i dostępem do Internetu. Wszystkie codzienne zadania uzyskują więc to samo narzędzie. Do ukończenia procesu wprowadzania inteligencji do wszystkich zawodów będziemy prawdopodobnie potrzebować kolejnej dekady. Dziś brzmi to głupio, ale wprowadzimy sztuczną inteligencję do młotków, nici dentystycznych, podnośników widłowych, stetoskopów i patelni. Wszystkie te narzędzia uzyskają nowe moce dzięki dzieleniu uniwersalnej inteligencji sieci. Ale w miarę, jak ich nowo wzmocnione role staną się jasne, narzędzia będą się specjalizować. Pierwsze przejawy możemy zobaczyć w takich urządzeniach jak iPhone, Kindle, Wii, tablety i netbooki.
Gracze chcą jak najmniejszego opóźnienia; czytelnicy chcą maksymalnej czytelności; turyści chcą wodoszczelności; dzieci chcą niezniszczalności.
Możemy prognozować przyszłość niemal każdego działającego dzisiaj wynalazku, wyobrażając sobie jego ewolucję w kierunku wielu wyspecjalizowanych zastosowań. Technologia rodzi się w ogólności i dorasta do specjalizacji.
### WSZECHOBECNOŚĆ
Konsekwencją samoreprodukcji w życiu, a także w technium, jest wewnętrzne dążenie do ciągłej obecności. Gdyby tylko miały możliwość, mlecze, szopy czy mrówki ogniste rozmnażałyby się, dopóki nie zajęłyby całej Ziemi. Ewolucja wyposaża rozmnażające się organizmy w sposoby na rozprzestrzenianie się bez względu na ograniczenia.
Na liście niemal wszechobecnych technologii znajduje się tkanina bawełniana, żelazne ostrza, plastikowe butelki, papier, sygnały radiowe. Tych pięć technologicznych gatunków znajduje się dziś w zasięgu niemal każdego żyjącego człowieka.
Wszechobecność zmienia wszystko
Tysiąc ciągle włączonych kamer chroni centrum miasta przed kieszonkowcami, łapie przejeżdżających na czerwonym świetle i nagrywa nieprawidłowe zachowanie policji. Miliard ciągle włączonych kamer służy społeczeństwu do monitorowania i pamiętania, przekazuje zadania świadków naocznych amatorom, restrukturyzuje pojęcie „ja” i zmniejsza autorytet władz.
Wszechobecna technologia zwykle znika.
Silnik elektryczny stał się wszechobecny i niewidoczny. W domach nie ma już jednego silnika; są ich dziesiątki i każdy z nich jest niemal niewidoczny. Nie są już samodzielnymi urządzeniami, ale integralnymi częściami wielu urządzeń.
Papieru i bawełnianych ubrań nie traktujemy jak technologii z powodu ich wszechobecności.
To, co mamy i to, co będziemy mieć później: to, co mamy finansuje to, co będziemy mieć później. Czyż nie powinno być tak, że bogaci finansują rozwój taniej technologii dla biednych?
To samo powiedziałbym na temat sekwencjonowania DNA, nawigacji GPS, tanich paneli słonecznych, elektrycznych samochodów czy nawet żywienia. Nie martwmy się o tych, którzy nie mają własnego kabla światłowodowego w szkole; martwmy się o to, co się stanie, gdy każdy będzie go miał. Byliśmy tak skupieni na tych, którzy nie mieli wystarczająco dużo jedzenia, że nie zwracaliśmy uwagi na to, co się dzieje, gdy wszyscy mają go pod dostatkiem.
### WOLNOŚĆ
Gdy pojawia się ewolucja, rośnie liczba możliwości wyboru.
Do dziś nie udało nam się wynaleźć czegoś, o czym moglibyśmy powiedzieć, że jest „wystarczająco inteligentne”.
Im bardziej potężna technologia, tym większą zapewnia wolność.
### WZAJEMNOŚĆ
W miarę, jak życie ewoluuje, staje się coraz bardziej zależne od innego życia.
Każdy organizm, który stwarza sobie dobrą niszę, tworzy także potencjalne nisze dla innych gatunków.
Większa tendencja wśród organizmów do łączenia się w społeczności jest stabilizującą zapadką w kole zębatym ewolucji.
Większość ciężarówek, pociągów i samolotów nie przewozi ludzi, ale ładunki. Większość ogrzewania i chłodzenia nie jest stosowane dla ludzi, ale dla innych rzeczy.
Technium wykorzystuje tylko jedną czwartą energii dla ludzkiej wygody, jedzenia i podróży; reszta energii jest produkowana przez technologię dla technologii.
Przez kolejne 10-20 lat, społecznościowe aspekty technium będą jednymi z najważniejszych wydarzeń naszej kultury.
Obecnie wykorzystujemy technologie do wspólnego tworzenia encyklopedii, agencji informacyjnych, archiwów filmowych i oprogramowania, w grupach, które przekraczają granice kontynentów. Czy w ten sam sposób możemy budować mosty, uniwersytety i czarterowe miasta? Każdego dnia w ciągu minionego stulecia ktoś pytał „Czy jest coś, czego nie może zrobić wolny rynek?”. Wzięliśmy długą listę problemów, które, wydawałoby się, wymagały racjonalnego planowania lub wzorcowego rządu i zamiast tego zastosowaliśmy zdumiewająco potężny wynalazek logiki rynkowej. W większości przypadków rozwiązanie rynkowe sprawdzało się znacznie lepiej. Większość dobrobytu w ostatnich dekadach uzyskano dzięki uwolnieniu w technium sił rynkowych. Teraz próbujemy dokonać tego samego w przypadku nowych technologii związanych ze współpracą, zastosować te techniki w rosnącej liście życzeń – i, od czasu do czasu, w problemach, których nie potrafił rozwiązać wolny rynek – żeby zobaczyć, czy się sprawdzą. Zadajemy sobie pytanie „Czy jest coś, czego nie może zrobić technologiczna wzajemność?”.
Za każdym razem, gdy coś ponownie wynajdujemy, nadajemy tej rzeczy jeszcze większą wzajemność.
### PIĘKNO
Większość rozwiniętych rzeczy jest pięknych, a większość pięknych rzeczy jest wysoce rozwiniętych.
Wiele wieków temu kilka pierwszych wersji miasta Londyn było uważanych za ohydne brzydactwo. Jednak przez wiele pokoleń każdy fragment zabudowy Londynu był testowany przez codzienne użytkowanie. Te parki i ulice, które spełniały swoje role, zostawały; te, które się nie sprawdzały, były niszczone.
Miejsca, które są najbardziej znane ze swojego piękna (Wenecja, Kyoto, Isfahan) ukazują przecinające się warstwy czasu.
Podczas gdy nasze laickie umysły nie potrafią odgadnąć dlaczego tak się dzieje, interpretujemy tę skamieniałą naukę jako piękno. Mniej tutaj chodzi o gładkie linie, a więcej o gładką kontynuację doświadczenia. Atrakcyjne nożyczki, piękny młotek i prześliczny samochód – wszystko to niesie w swojej formie mądrość swoich przodków.
Sieć pachnie jak życie. Wie tak wiele. Rozpościera swoje pnącza powiązań we wszystkim i wszędzie.
Technologia nie chce być tylko funkcjonalna. Chce stać się sztuką, być piękna i „bezużyteczna”.
Palenie świeczek jest obecnie znakiem luksusowej bezużyteczności.
### ŚWIADOMOŚĆ
Miodowody, ptaki z Kenii, przyciągają ludzi do gniazd dzikich pszczół, tak by ptaki mogły pożywić się tym, co zostanie, gdy ludzie zabiorą miód; według ornitologów miodowody czasami „oszukują” zbieraczy miodu co do rzeczywistej odległości od leśnego gniazda, jeśli znajduje się w odległości większej niż dwa kilometry, żeby ich nie zniechęcać.
Ludzie popełniają szowinistyczny błąd wobec każdego rodzaju inteligencji, uważając, że nie dokładnie odzwierciedla ona naszą. Jeśli sztuczny umysł nie zachowuje się dokładnie tak, jak ludzki, nie będziemy go uważać go za inteligentny.
Odkryjmy pełną różnorodność inteligencji. Każdy typ myślenia, bez względu na to, w jak wielkiej jest skali, może być zrozumiany tylko w ograniczonym stopniu. Wszechświat jest tak olbrzymi, tak rozległy w swoich tajemnicach, że do jego zrozumienia potrzebny jest każdy możliwy rodzaj umysłu. Zadaniem technium jest wynalezienie miliona lub miliarda możliwości rozumienia.
==
Nauka jest zaprojektowana tak, by zwiększać porządek i organizację wiedzy, którą zdobywamy na temat świata. Nauka tworzy „narzędzia” – techniki i metody – które manipulują informacjami w taki sposób, by mogły być testowane, porównywane, zapisane i ponownie przywołane w uporządkowany sposób, i odwoływane do innej wiedzy. „Prawda” to tak naprawdę jedynie ocena tego, jak można budować nowe teorie na podstawie konkretnych faktów, jak można je rozwijać i łączyć ze sobą.
Typowe odkrycie naukowe w dzisiejszych czasach polega na faktach i dających się obalić hipotezach; jest testowane w powtarzalnych, kontrolowanych eksperymentach, z użyciem placebo i podwójnie ślepych prób; jest opisywane w magazynach eksperckich i indeksowane w bibliotece z podobnymi doniesieniami.
Technologia to to, jak ludzki umysł odkrywa przestrzeń możliwości i zmienia metody poszukiwania rozwiązań.
Technologia przyniosła w ciągu 100 lat tyle zmian na ziemi, ilu doświadczyło życie w ciągu ostatnich miliardów lat.
Kultura popularna niesłusznie skupia się na gwiazdorstwie, będącym udowodnioną gwarancją sukcesu. W rzeczywistości prominentne pozycje i gwiazdorstwo mogą być więzieniem, kaftanem bezpieczeństwa, określanym przez to, w czym inni osiągnęli sukces. Idealnie byłoby, gdybyś koncepcja mistrzostwa była dopasowana specjalnie dla każdego człowieka.
Nauczyłem się szukać minimalnej ilości technologii dla siebie, która stworzy maksymalną ilość wyborów dla mnie i innych.
Zawsze powinniśmy działać tak, by zwiększyć liczbę wyborów.
Ta zasada nigdy nie zawodzi.
W każdej grze powinniśmy zwiększać ilość swoich możliwości.